Ogród: #25 – Świt na Marsie

Gdy tylko tańce ustały, czuliśmy co mamy zrobić. Udaliśmy się na Marsa, by tam znaleźć wielbłąda, którego wiadomość do wenusjańskiej królowej wywołała ten cały ambaras. Na miejscu wszyscy uwijali się przy wielkiej budowie. „Co budujecie?” zapytaliśmy wodza. „Jeszcze nie wiemy, ale coś dużego. Mamy dość tułaczki, chcemy już osiąść.” By znaleźć poszukiwanego, zaczęliśmy wydawać z siebie dźwięki, których nauczyła nas szamanka. Po chwili jeden z piaskowych wielbłądów zmienił się w lwa. To był on!