Niemaczego słuchać: #2: Rozwiązane Glany
Raźnym krokiem w rozwiązanych i śmierdzących glanach idziemy rano do sklepu kupić czteropak najtańszego piwa, 3 kajzerki i pasztet sojowy. W konającym w konwulsjach świecie zniszczonym przez chciwość korporacji i głupotę rządzących zostało już niewiele przyjemności takich jak pierwszy łyk średnio zimnego piwa z puszki czy napchanie sobie tak dużej ilości czipsów do mordy, że aż dziąsła krwawią a całe gardło i przełyk poharatane są od ostrych końcówek. Drugi odcinek Niemaczego Słuchać poświęcony będzie rozwiązanym glanom. Glany rozwiązujemy tylko w wyjątkowych okolicznościach np: kiedy kładziemy się w nich spać ale chcemy zapewnić przepływ powietrza albo kiedy siedzimy nad jakimś wodnym akwenem. Rozwiązane glany są także synonimem sofciarstwa. Zawiązane sztywniutko na drabinkę zawsze gotowe stawić opór policji czy naziolom albo żeby kopnąć śmietnik lub stłuc butelkę. Dajcie swoim glanom odrobinkę wolnego od tego obsranego panka. Niech się dobrze wywietrzą i odpoczną. Im też należy się chwila wolnego. Pamiętajcie jesteście tacy jak wasze glany. Ja i moje glany nikt gorszy nikt lepszy.