Ogród: #1 – Świt
04/11/2020
Tomasz Wróbel
Nawet nie wiem kiedy zasnąłem, ale obudziło mnie dopiero wschodzące Słońce. Mimo wczesnej pory, jego promienie był tak ciepłe, że mokre od rosy ubranie, wyschło w kilka chwil. Moja pobudka spłoszyła chyba miejscowe zwierzęta, które szybko pochowały się w pobliskich krzakach. Muzyka dobiegająca z rzeźby była piękna i spokojna. Komponowała się ze śpiewem porannych ptaków: zięby, wilgi i pokrzewki. Nie chciałem jeszcze wracać do domu. Postanowiłem przejść się po Ogrodzie. Podniosłem głowę – na niebie wisiała czerwona błyskawica.