Pielesze: s03e04//sequel, czyli urodziny

Rok temu w eterze rozbryzgane zostały pierwsze dźwięki audycji Pielesze. Przez ten rok zarówno we mnie jak i w audycji zmieniło się dużo, więc zamiast zdmuchiwać świeczki, zdmuchuję kurz z myśli i tęsknot, które wplecione zostały między mnie a mikrofon, kiedy równo rok temu cała historia się zaczynała. Tonę w tym odcinku w lepkiej chmurce nostalgii i opowiadam o freestyle’u, który prawie skończył Pielesze na zawsze, o jajkach wielkanocnych pochowanych w kątach odcinków i o dziennikarzy, który pisze jak mój ojciech, gdyby mój ojciec znał się na muzyce. Rzewna, smętna melasa rozczulenia i wspomnień.