Czeczota: Nigdy nie urodzę mojej matki

Zapraszamy na oprowadzanie kuratorskie Mileny Soporowskiej po wystawie „Nigdy nie urodzę mojej matki” w pawilonie Windowlicker.
Więcej informacji: https://fb.me/e/3J7brMgoS

„Ma rozwarte nogi i czuje się całkiem dobrze z tym, kim jest. Można ją postrzegać jako znajdującą się w pozycji rodzącej, tak jakby po okresie ciąży rodziła samą siebie”.*

Kim jest matka? Matka, nie tylko jako kobieta, ale jako początek? Dom? Podobno przez pierwsze parę miesięcy po wyjściu z brzucha niemowle nie odczuwa granicy pomiędzy ciałem swoim a matki. Ich relacja psycho-fizyczna nie ma dla niego jeszcze granic. Co jeśli nigdy nie będzie ich mieć?
Dorastanie to opowieść o wzięciu za siebie odpowiedzialności. O odrębności. Przecież tak łatwo powtarzać rodzinne zinternalizowane schematy. A Ty wiesz, że musisz się sam/sama urodzić.

Ale to trudne.

Niech naszą przewodniczką będzie tarotowa Cesarzowa.

*Alejandro Jodorowsky i Marianne Costa o karcie Cesarzowej w tarocie marsylskim.