Niemaczego słuchać: #10: LA BAGUETTE DU CHAOS
O Francji nie wiemy zbyt dużo. Najwięcej informacji o tym kraju pochodzi od rodzimych kapel grających trasy. Nieliczne z tych kapel opuszczają Niemcy i docierają w tak egzotyczne rejony. Ze szkoły pamiętamy te wszystkie polityczne przewroty, pożar katedry Notre Dame oraz najważniejsze – pchły w Wersalu. Początki francuskiego punka sięgają zatem 16 czy 17 wieku (szacunek, że mają tam tyle siły aby to wciąż ciągnąć) Ważne jest to, że we Francji też istnieją skłoty oraz crustowe kapele pierdolące dziedzictwo tego wspaniałego kraju no bo przecież lepiej zjeść punkowe faux gras z karaluchów podane na zakurzonej naszywce Amebix niż się dowiedzieć czegoś nowego. W najbliższy poniedziałek godzina z francuskim pankiem przygotowana przez Momo. Kupcie sobie bagietkę, kiepski pleśniowy ser i popijcie to wszystko czerwonym winem a może wasze Rrzygi będą w niebiesko-biało-czerwone. Pierdolimy zabytki, urocze kawiarenki, kawkę nad Sekwaną, Godarda i Sorbonę.