Alex Banaszkiewicz

Od kiedy rock został importowany Japończycy nabawili się psychicznego kompleksu na punkcie muzyki Zachodu, łudząc się,
że jakakolwiek produkcja muzyczna z USA czy Europy musi być lepsza niż muzyka japońska. Właśnie żywioł improwizacji – wyzwolonej najpierw z kanonów „ornamentacyjnej” improwizacji jazzowej, później z uwarunkowań czysto muzycznych (strój temperowany, instrument jako źródło dźwięku etc.) stał się głównym narzędziem artystycznego przełomu japońskich eksperymentatorów.

Fotografia: Mada Zielińska

podobne odcinki

16/06/2020

ROJE: #5 – Attacus atlas: Paweł Romańczuk

21/09/2021

Idealistic Festival 2021: #2 – Lorenzo Colocci (BYE BYE TSUNAMI)

13/02/2023

run out of music: muzyka, której nikt nie lubi