Pielesze: s03e05//eskapada, czyli uciec z kan(i)onu

Niewiele jest gatunków tak mocno obarczonych piętnem złej sławy jak country, co jest całkiem zabawne zważywszy na to, że zła sława to nie pierwszyzna dla wielu jej wykonawców. Od nacjonalistycznego kowbojstwa po festyniarskie Mrągowo kwitnie kultura miękkiej fantazji o maczyzmie i wielkiej Ameryce, dlatego przeciwko pomówieniom i upadkowi zasad w dzisiejszych Pieleszach proponuję spojrzenie na twarze tego gatunku, które zwykle kryją się w ascetycznej czułości i straconych snach o preriowych baśniach. W rytm country można tonąć w sensualnym szkarłacie i wycierać łzy przy wylewnych pożegnaniach. To też audycja o końcu pewnej epoki, introwertyzmie, klezmerze sprasowanym przez matnie Męskiego Grania i o bardzo niemęskim graniu.