W dzisiejszej Selekcie:
dust bunnies 33 // one hallowed parade
mogłoby się wydawać, że jestem nad morzem przez ilość fali w dzisiejszej audycji - od eterycznej, przez minimalną po ciemną. szczęśliwie przebudzenie z tego zwiewnego snu następuje dość szybko.
nie ma co się natomiast martwić, gdyż nie opuszczamy nawet czterech ścian piwnicy, których chłód znajomo muska łydki przez liczne dziury w rajstopach. a jeśli wyznajesz kult marszowego rytmu wybijanego na floor tomie i krzykliwego wokalu w pełnej gamie języków europejskich od zachodu po południe to jesteśmy jeszcze bliżej domu.
audycja poleca się do odsłuchu w temperaturze poniżej 16 stopni lub ku odstraszeniu antypatyków groteski.